poniedziałek, 14 stycznia 2013

Rozdział VI " Takie małe, a tak dużo kłopotu spraiwa... "

No.. Tak mnie mączyłyście, że napisałam^^ Miłego czytania^^

***************************************



*** Katsumi ***

Wylądowałam. Nareszcie. Tylko, gdzie ja jestem? Zielonego pojęcia nie mam. Nikushimi.. Fajne imię. Będę się za nią podawać, dopuki ktoś z Akatsuki mnie nie znajdzie i nie przeprosi. A co ja kurde jestem? Będę wszystkich przepraszać? Niech też ruszą te swoje sumienie, oczywście, jeśli je posiadają. Mniejsza, na razie się nimi nie będę przejmować. Lider nie miał prawa mnie udeżyć. Już się boję, jak on Konan będzie traktować. Biedna kobieta. A Sasori.. Co ja tak właściwie do niego czuję? Pojęcia nie mam. Nie powiem, że mi się nie podoba, bo bym skłamała. Hidan.. Zboczony świr, ale i tak go uwielbiam :3. Kakuzu to cholerny materialista, ale też jest w miarę spoko. Nasza chodząca rybka ma wielki potencjał, jak jego wzrost. Kaktus czasami potrafi gadać do rzeczy, ale to nie zmieni faktu, że może mnie zjeścć. Ruda i wredna małpa.. Hmm.. Co o niej można powiedzeć? Że nie ma szacunku do kobiet? Ma tonę żelastwa na tej zakazanej gębie i jakieś dziwne oczy. Wogóle, cała jego osoba jest dziwna. Nie lubię go. Od dzisiaj. Itachi.. Ponure to jak nie wiem. Jednak, ja (chyba) jako jedyna z całego Aka znam jego historię. Od początku do końca. Nie będę się go czepiać. Za tą "maską" kryje się wrażliwy mężczyzna. Uznajcie mnie za wariatkę, proszę bardzo. Ale ja wiem swoje. Tobi. Ten gościu mnie rozwala. Zachowuje się jak dziecko, ale jest spoko^^. Kto jeszcze został? Oo, nasz papierowy anioł. Nie znam jej za dobrze, ale z tego co widziałam i słyszałam, myślę, że jest w miarę miła. Jeszcze został Deidara. Nie wiem, co ja mu kurde zrobiłam, ale patrzy na mnie tak, jakby chciał zabić moją osobę wzrokiem. Głupia i tempa blondynka. Masakra.. Banda idiotów w tej organizacji. Łącznie ze mną. A ja.. Co mogę o sobie powiedzeć? Że jestem wiecznie samotna? Że jestem mała i dlatego ludzie nie traktuję mnie poważnie? Beznadzieja..

My tu gadu gadu, a tu się ściemnia. No, nie ma co. Nie wiem, gdzie jestem. I w dodatku mam jakiś słodki strój na sobie. Jak to cholera jasna się wyłącza!? Może się muszę uspokoić, żeby znikneło.. Ach, głupia! Może po prostu skoncentruję chakrę w jednym miejscu, bo czuję że wala mi się po całym ciele.. Masakra.. No, więc zrobiłam tak jak pomyślałam i z "słodkiej landryny" zmieniłam się znowu w tą ponurą i nudną dziewczynę, jaką jestem. Falbanki i kokardki mi zniknęły, więc byłam cała heppi. Nie za bardzo przepadam za takimi rzeczami. Skrzydła.. Kto by pomyślał. Czego głupiego ja jeszcze o sobie nie wiem..?

I znowu się rozgadałam. Staję się jak Tenone, masakra. Tak jak ona, gadam sama ze sobą. Obie cierpimy z powodu braku zainteresowania.. Masakra.. Cierpimy na rozdwojenie raźni, dlatego same ze sobą gadamy. Tak poza tym, to ta mała jest całkiem spoko.. Dużo umie, jak na swój wiek. Z tego co zauważyłam, to kaleczy przy ninjutsu. Haha, ale chakry ma w cholere. Idzie jej dobrze walka wręcz, chodzenie po skałach, ale to biedne ninjutsu.. Zwykłego klona nie umie zrobić. Ale mądra jest cholera. Pamiętam, jak na mnie wpadła^^ ( nie jest to opisane w historii Tenone, jeśli dobrze pamiętam - dop. aut.) To była masakra. Ćwiczyłam z nią troche trenowanie marionetkami. Szybko załapała. Tak samo szybko, jak medyczne ninjutsu, które też torchę pokazałam. Mała jest zdolna. Niech tylko poćwiczy to ninjutsu, to będzie świetna.

Nosz kurwa mać! Gadam jak najęta. Dosyć tego. Idę poszukać jakiegoś miejsca na nocleg.

~*~

Ehh.. Po 45 minutach w końcu dotarłam do jakiegoś cywilizowanego miejsca. Weszłam do jakiegoś pierwszego lepszego hotelu, wzięłam pokuj na jedną noc i poszłam się odświerzyć.

Masakra.. Siedzę sobie na łóżku i gówno robię. Nudzi mi się jak cholera. W organizacji pewnie nawet mnie nie szukają, tylko chlają ile wlezie.
Katsumi, możesz wreszcie przestać się fochać i wrócić? Nudno jest bez ciebie. Ja cię przepraszam, że cię udeżyłem, ale to było impulsywnie. Nie każdy ma odwagę się mi postawić, dlatego tak zareagowałem. Jeszcze raz cię przepraszam. Wróć do nas. Pain.
Osz kurwa! To lider potrafi wchodzić do głowy? Masakra.. Czego ja jeszcze nie wiem o tym gościu?
Taa.. wróciłabym, gdybym kurwa mać wiedziała, gdzie jestem. Jakaś zapchlona wioska. - pomyślałam, a raczej wysłałam telepatyczną wiadomość liderowi.
Możesz mi określić, gdzie się znajdujesz? - lider.
Hmm.. Ludzie wyglądają jak jacyś zombi, budynki są jakieś nie fajne, rozpadają się.. Szczerze, to nie mam pojęcia, gdzie się znajduję..
I nastała chwila ciszy. Podeszłam do drzwi. Już chwytałąm za klamkę, gdy ktoś przyłożył do mojej szyi kunai' a, a usta zakrył swoją dłonią. Kurwa, no to mam przerypane.
Katsumi, uciekaj z tamtąd. Jak najdalej od tego miejsca - lider.
Nie mam możliwości. Właśnie sobie stoję i czekam, aż jakiś facet w końcu mnie puści i odsunie tego kunai' a z mojej szyi.. Liderze, jeśli nie przeżyję, to niech lider wie, że dzięki wam pokonałam ból samotności.. Ta nienawiść, która mnie otaczała, została pokonana przez was.. Arigatoo, Pain. I przepraszam za moje zachowanie. -ja.
- Co chcecie? - zapytałam zimnym tonem.
- Chcemy twojej mocy, Katsumi - powiedział jakiś męski głos.
- Po pierwsze, to ja nie mam żadnej skrytej mocy, po drugie, to nie wiem o czym mówisz, a po trzecie, to mam na imię Shiro Nikushimi* - odpowiedziałam.
- Nie wciskaj mi kitu - drugi mężczyzna.
- Nie wciskam, to szczera prawda - powiedziałam.
- Twoja chakra nie zachowuje się normalnie, więc nie wciskaj nam kitu - odezwał się ten pierwszy.
Nosz kurwa mać. Musiał mi się trafić topiciel!? No pytam się!
- Heh, ależ ty spostrzegawczy - powiedziałam z ironią - Ale ja nie wiem, o jaką moc ci chodzi. Nie posiadam takiej. Jestem tylko ninja, który posługuje się marionetkami, nic więcej.
- Klan Hirohito miał dużą moc, mała - drugi - Pakt z dobrymi duchami, zamiana na swoje skryte "ja", Kekkei Genkai.. Posiadali w cholerę chakry, byli świetni w ninjutsu, posiadali naturę chakry najrzadszą, jaką można spotkać. Mówimy o uwolnieniu wiatru. Opanowali mistrzowsko tą chakrę. Stworzyli nowe techniki z nimi powiązane.
Więc nie pierdol z łaski swojej, że niec nie wiesz o swoim pochodzeniu - zakończył swoją wypowiedź.
- Ja nic nie wiem. Nawet nie znam swoich rodziców - powiedziałam i złapałam za rękę mojego oprawcę, przewracając go za siebie. Przy okazji spadł na tego drugiego. Miałam czas na ucieczkę. Wyskoczyłam przez okno. Było dość wysoko. Nie wiedziałam, jak ponownie zamienić się w tego anioła. Spadałam. Byłam kilka metrów nad ziemią. Modliłam się, żeby to odpaliło.
- Proszę, Tenshi**, użycz mi swojej mocy.. - szepnęłam do siebie, a raczej do mojego skrytego "ja".
- Wedle życzenia, Kat - odezwał się głos w mojej głowie.
I dostałam skrzydeł. W ostatnim momencie rozłożyłam je i poleciałam równo w ziemią. Wzbiłam się wyżej i dostrzegłam kartki papieru, które wirują wokół mnie. Przestałam lecieć i wisiałam tak sobie w powietrzu, czekając na dalszy rozwój wydarzeń. W miejsce kartek pojawiła się Konan.
- Katsumi, tak się bałam! - krzyknęłam i podleciałą mnie przytulić. Otworzyłam trochę szerzej oczy.
- Konan, dusisz mnie - wydukałam - i przepraszam.
- Za co? - zapytała kobieta, puszczając mnie.
- Za to, że powiedziałam, że cię nienawidzę, a to nie prawda.. - odpowiedziałam.
Ona tylko się uśmiechnęła.
- nie masz za co, wybaczam ci^^ - powiedziała.
- Heeejj, Konan! - ktoś wydarł się z dołu - Znalazłaś ją?
Podleciałam na ziemię. Z gracją wylądowałam na palcach stóp, a potem na całej jej powierzchnii. Skrzydła opuściłam, ale nie deaktywowałam.
Moim oczom ukazały się trzy czarne postacie, ale zaraz później dołączyły do nich kolejne. Okazało się, że to całe Akatsuki.
Spuściłam głowę i zaczęłam się jąkać.
- Etto.. Gomenasai, mina***..
Poczułam, że ktoś kładzie mi dłoń na głowie. Mianowicie Kisame. Wyszczerzył się do mnie. Jego uśmiech jest rozwalający xD.
- Takie małe, a tak dużo kłopotu sprawia - powiedział rybiasty.
Zaświeciły mi się iskierki w oczach i uśmiechnęłam się od ucha do ucha.
- Uwielbiam was! - krzykęłam i z premedytacją rzuciłam się Kisame na szyję. On przewrócił się, więc teraz leżałam na nim^^.
- BOŻE, schudnij kobieto.. - powiedział Kisame, śmiejąc się - Ciężka jesteś!
Popatrzyłam na niego spode łba. On zaczął się śmiać, a pozostali poszli w jego ślady.
- Jak Sasori - wymamrotałam i usiadłam na jego brzuchu, krzyżując ręcę i robiąc obrażoną minę.
- Co Sasori? - zapytał nie kto inny, jak sam posiadacz tego imienia.
- Nic Sasori, Sasori - powiedziałam (zabrzmiało jak masło maślane, ale o to w tym chodziło, uldziska^^ - dop. aut.) i wstałam z rybiastego.
- Napewno? - zapytał lalkarz i podszedł do mnie.
- Na 100% - odpowiedziałam, szeroko się uśmiechając.
- Ona jest taka słodka!! :3 - krzyk Hidana. Tym razem to on mnie złapał i przewrócił. Wylądował obok mnie.
- Baka!**** - krzyknęłam do niego - Ale i tak cię kocham!
Wszyscy popatrzyli na mnie dziwnie.
Przewóciłam oczami.
- Boż, ludzie.. Ta organizacja jest taka tempa.. - powiedziałam.
- Ejj!!! - rozległ się krzyk pozostałych. Chwilę później zostałam zmiażdżona przez Tobiego, Kisame, Hidana, Konan i lidera (oOo). Masakra.
- Ludzie, dusicie mnie! - krzyknęłam.
- Trudno! - krzyknęłi wszyscy na raz.
- Przecież wiecie, że żartowałam! Wszystkich was kocham! - krzyknęłam i przestałam być miażdżona. Uff..
- Nie wiem jak wy, ale ja wracam do domu - powiedział Hidan.
- Idę z tobą! - krzyknęłam - Jestem strasznie głodna!
Wszyscy prasknęli śmiechem. Ja i Konan wzbiłyśmy się w powietrze. W końcu dilecieliśmy.
- Nareszcie w domu.. Moim nowym domu - szepnęłam sama do siebie i weszłam do środka.



Shiro Nikushimi* - Biała Nienawiść. Shiro to nazwisko, jakby co^^.
Tenshi** - anioł.
Gomenasai, mina*** - bardzo wszystkich przepraszam.
Baka**** - idiota, głupek.

*******************************

Podobało? Jeśli tak to ise cieszę^^
Isabel Witther: Dziękuję^^ Twoje komentarze podnoszą mnie na duchu^^
Neko Fuyu: Zawsze, jak czytam twojego bloga, to mam dobry chumor i wielkiego banana na twarzy^^ Dzięki za miłe komcie^^
Patrycja Buba: kochanie, cierpliwości. Twoja Nikushimi jest mi przecież bardzo potrzebna^^ Dochodzi w następnym rozdziale^^ :3
Psinka: Długo cię nie było, ale mam nadzeję, że czytasz^^ Zależy mi na tym^^ Więc, jeśli tam gdzieś jesteś, to proszę o jakiś ślad^^
Asoka Volo Matsuya: Też zniknęła, ale myślę, że chwilowo^^
Dziewczyny, dzięki. Za co? Za waszą obecność i te przemiłe kometarze..:3 Kocham was i to wam dedykuję tą notkę^^ A tym, co jeszcze się nie ujawnili, życzę.. Dobra, nie życzę, ale mam nadzieję, że blog się podoba^^
Pozdrawiam wszystkich^^ :3
Uzumaki Tenone^^

5 komentarzy:

  1. Podobało podobało. Nawet bardzo, boże już się martwiłam, że ona gdzieś od nich odejdzie, albo coś uff... Kamień spadł mi z serca. Tylko jedna uwaga, czemu rozdział taki krótki, co ?! Wgl fajną ma moc nasza malutka Katsumi. Czekam na dalsze. Weny i wszystkiego dobrego życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze "Tenone" (wole twoje prawdziwe imię) kocham cię za notkę <3 czekam na kolejną i dzięki że dołączysz moją postać. myślę że innym się spodoba moja wizja :D ale więcej w tym będzie twojej zasługi ... :D i tak wgl nie dręcz mnie i opowiadaj mi o tym blogu w szkole po padnę i oczywiście pisz kolejną notkę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdrawiam cię i szykuj się na męki w szkole ... Buhahaha :D mam zjebaną psyche

    OdpowiedzUsuń
  3. Prosiłaś mnie, abym przeczytała twój blog i napisała swoją opinię. No to tak, pomysł jest bardzo dobry. Akatsuki to coś co kocham, więc mi sie przyjemnie czytało ;3 To tak ogólnie, a jeśli chodzi o tą notkę to świetnie opisałaś wszystkich członków na początku xD ahh jak ja ich wszystkich kocham <3
    Jedno co mi lekko przeszkadzało to słowo "masakra" za często go powtarzasz ;) A tak to opowiadanie jak najbardziej mi przypadło do gustu,a teraz biorę się za czytanie drugiego ;D
    Pozdrawiam i czekam na kolejne notki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, jak fajnie, że masz też bloga o Akatsuki, Tenone~! :3
    No więc tak. Taka drobna uwaga: liczby w opowiadaniu pisz słownie. W dodatku, Sasori za szybko się otworzył, jak na niego. A Katsumi się pospieszyła niepotrzebnie z powrotem. No i, po co całe Akatsuki? Trzeba było wysłać ich trochę... mniej ^^''
    A tak ogółem, fajny pomysł. Spodobało mi się imię i nazwisko, którego bohaterka użyła, aby się ukryć <3. I, czy mi się wydaje... postać, w którą przemienia się Katsumi... nie wzięłaś jej przypadkiem ze Shugo Chara, zmiana Utau z Eru? :D
    Podoba mi się obrazek w nagłówku i treść napisu^^.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń